Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które...
Szukaj wyników w...
maksiu921

HISTORIA RUCHU KIBICOWSKIEGO NA STALI GORZÓW

2 odpowiedzi w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

Z racji iż Redaktor Davis, jest zajęty szykowaniem się do matury w której z tego miejsca życze aby poszła mu jak najlepiej, chciałbym podrzucic wam Historie Kibiców klubu z mojego miasta. Serdecznie zapraszam do przeczytania.

 

Ruch kibicowski na Stali Gorzów

 

Na początku tej opowieści należy powiedzieć, że Stal Gorzów to klub bardzo utytułowany i zasłużony dla polskiego żużla. Kibice na pewno powinni znać trochę historii swojego młynka i dziejów na trybunach. Zaznaczę, że Stal nie była ekipą medialną w zinach czy później internecie. Garść informacji udało się zebrać. Jest jeszcze kilka „białych plam”, które w przyszłości może uda się uzupełnić. Klub Sportowy Stal Gorzów to duma miasta, cały region żył wynikami drużyny od powstania klubu, kibice jeździli do innych miast. Pierwsze Drużynowe Mistrzostwo Polski Staleczki na żywo oglądało około 1000 fanów. Lata 70. to pasmo wielkich sukcesów Jancarza i spółki spod żółto-niebieskiego sztandaru. Druga połowa lat 70. to pierwsze oznaki ruchu szalikowego na żużlu na Apatorze Toruń, później Unii Leszno. Stal Gorzów w sezonie 1981 z powodu remontu stadionu swoje mecze rozgrywała na stadionie Olimpii w Poznaniu. Pamiętne spotkania to mecze Stali z Unią Leszno oglądane przez 25 tysięcy fanów czy derby z Falubazem.


Kibice jeżdżący za Stalą powoli zaczęli się organizować w sezonie 1983.W tamtym też roku żużlowcy zdobyli ostatnie jak do tej pory złoto. Na najważniejszych meczach z Falubazem i Unią Leszno stadion przy Śląskiej pękał w szwach (lekko ponad 20 tysięcy widzów). Początki ruchu kibicowskiego na Stali Gorzów (również na Stilonie) związane są z osobą Pana Zbyszka, któremu należy się tytuł prekursora. Pierwsze lata to oczywiście jeszcze nie zbyt zorganizowana działalność. Pojawiały się serpentyny i konfetti. Młynek formował się na prawo patrząc od trybuny głównej. Początki (i nie tylko) to powiązania z kibicami Stilonu. Może dla młodszych pokoleń być to niezrozumiałe co dla „starych” było normalne. Otóż istniał wtedy „trzon” Stilonowo-Stalowy reprezentujący Gorzów, jeżdżący na piłkę nożną, żużel czy nawet kosza (awantury w Szczecinie i Poznaniu w 1988). Oczywiście owy „trzon” to nie była większość obu młynów. Oprócz wyżej wymienionych byli też radykalni jeżdżący tylko na Stal lub tylko na Stilon, jednak mieli mniej do powiedzenia.
W drugiej połowie lat 80. wybijające się postaci na Stali to S, Ch, Mu, R, L, Mr, F, Ma, P, Ż, MR, G. Pojedyncze osoby z tamtego grona uważane są za starą gwardię szalikowego Stilonu i niechętnie opowiedzieliby o "żółtej" przeszłości..
W sezonie 1988 Stal miała już na żużlowym podwórku sporo wrogów. W Bydgoszczy przed Polonią Stalowców uratowała ekipa Zawiszy. W Gorzowie Polonia też „nie dłubała słonecznika”. Ówczesne kosy to Falubaz, Apator i Unia Leszno. W tym samym roku na koszykówce kobiet w Łodzi „trzon” zawiązał zgodę z Widzewem Łódź. Szalikowcy Stilonu i Stali najczęściej wspomagali RTS w Szczecinie i Poznaniu. W Łodzi delegacje Stali pojawiały się m.in. na derbach z ŁKSem, na Stali Rzeszów, Legii Warszawa, Eintrachcie Frankfurt. Widzew będąc w Gorzowie częściej niż na piłce gościł na żużlu. Nie można tu nie wspomnieć o Z. ze Stali, który najbardziej pielęgnował zgodę z Widzewem. Zasłynął spacerem po koronie stadionu Pogoni (wspomagając RTS) i sławiąc swój ukochany klub niie spodziewał się szybkiej reakcji Portowców. Od sezonu 1989 rozpoczęły się najtłustsze lata dla żółto-niebieskich szalikowców. Przy okazji meczu Stali Gorzów z Polonią Bydgoszcz, przyjezdnych zaatakowała ekipa Stilonu. Część młyna Stali pobiegła pomóc Bydgoszczanom. Po tym wydarzeniu ociepliły się kontakty na linii Stal-BKS, by 17.09.1989 przybić zgodę. Około miesiąc później na meczu zgody ZKSu, Bałtyk Gdynia został przywitany na dworcu w Gorzowie inaczej niż się spodziewał. Zamiast zgodowiczów ze Stilonu spotkali się z oklepem i stratą barw za sprawą Stalowców. Część napastników udała się poszumieć na Myśliborską w trakcie meczu. W tym samym sezonie głośne były również derby z Falubazem (wspomaganym przez Apator), gdzie awantury ze stadionu przeniosły się na dworzec.15.10.1989 na finale IMP w Lesznie Stal & Polonia podymiła z gospodarzami. Największą aferą było starcie Stali z Falubazem w Zbąszynku tego samego roku. Miasteczko opanowało 60 gorzowian z paskami w dłoniach...

Początek lat 90.to wspólne wojaże z Polonią Bydgoszcz na derby z Falubazem, z Apatorem. Ciekawie było również przy okazji spotkań z Unią Leszno. Kamionki na pociągi, wypijane Wisienki, żadnych konsekwencji karnych... Można powiedzieć „good old times”. Stal z Polonią (plus delegacja Stilonu) w 1990 pojechała do Kostrzyna na Arkę Gdynia, jednak mundurowi nie dopuścili do starcia. W 1991 około 15 szalikowców Unii Tarnów pozbyło się w okolicach gorzowskiego dworca 2 flag i szali na rzecz Stali. Następną głośną wśród szalikowców imprezą był IMP w Toruniu 1991, na której nie było praktycznie policji (wizyta Papieża), za to było sporo żużlowych ekip. Jedne z najbardziej legendarnych żużlowych derbów Ziemi Lubuskiej odbyły się 03.05.1992. Kibice Stali Gorzów dostawali się do Zielonej Góry każdym dostępnym środkiem lokomocji. Pod stadionem dochodziło do wielu starć przed meczem, na stadionie w trakcie meczu, jak również po spotkaniu. Grubo ponad pół tysiąca kibiców z wieloma flagami na płot, serpentynami, odpaliło świecę dymną-co jak na tamte czasy nie było zbyt powszechne. Na tym meczu ze Stalą pojawiła się również delegacja Stilonu.
Młyn Stali w tym okresie liczył do 100 osób. Było sporo flag na płot, barwówek z hasłami Stal, Stal King. Najbardziej zorganizowanymi grupami spoza Gorzowa były Drezdenko (typowo szalikowa, mieli flagę), Międzyrzecz, Rzepin, Międzychód. Natomiast w samym mieście żółto-niebieskie było Zawarcie, Zakanale, Słoneczne, Dolinki i Manhattan. Kibice Stilonu wywodzili się ze Staszica, Piasków i Ruskiego. Fani obu drużyn wymieszani byli jedynie w większej skali na Śródmieściu. W 1993 sektor przyjezdnych w Zielonej Górze upaćkany był smarem. W Gorzowie Polonia została skrojona przez Stilon z brytyjki i kilku szali, w dobrych liczbach zjawił się Falubaz, S parta Wrocław. W tym sezonie padła zgoda z Widzewem Łódź w Pniewach i tym samym coraz mniej łączyło Stalowców ze Stilonowcami. Rok później 22.05.1994 padła zgoda Stali Gorzów z Polonią Bydgoszcz. W 1995 żółto-niebiescy pokazali się w 200 osób w Toruniu, zaliczyli ciężki bój na wyjeździe pod stadionem z Motorem Lublin. Mecz został odwołany a jeden gorzowianin podczas starcia na konto Motoru stracił.. buty i łańcuszek. Do historii przeszedł też finał IMP we Wrocławiu, gdzie oprócz starć z żużlowymi ekipami doszło do ganianek ze Śląskiem Wrocław. W Częstochowie tego samego roku Stal traci dużą flagę i dwie barwówki. Kierowca autokaru uciekł ze świętego miasta, a Stalowcy wracając pociągiem napotkali Pogoń Szczecin. Portowcy wracali z kultowego finału Pucharu Polski Legia Warszawa - GKS Katowice i polała się.. gorzałka. W Gorzowie w około 200 szala pojawił się Apator, dobrą bandą Polonia Bydgoszcz z nowymi ziomkami (45 plus 10 Odra Opole). Oprócz wyjazdów „tam gdzie być trzeba” przyszedł czas na dalekie wojaże. W 1996 5 szalikowców dotarło do Tarnowa, 6 do Rzeszowa (4 z nich wylądowało na izbie). W Gorzowie ładnie pokazał się Start Gniezno, będący w szczytowej formie. Sezon 1997 rozpoczął się wspominanym do dzisiaj wyjazdem do Leszna. Z Gorzowa część składu wyruszyła autokarem, a część pociągiem. Ekipa z pociągu szalała na dworcu w Poznaniu. Na stadionie było bardzo niespokojnie, cząstki chodnika latały w powietrzu. Młyn przeniósł się z wejścia na środek 1 łuku. Standardowo Stal ładnie pokazywała się w Pile (raz Ż. oberwał od Lecha). Dobry sezon zakończył dym z Polonią Bydgoszcz u siebie, po którym sporo widzów znalazło się na murawie. Rok później młyn wrócił na „wejście w łuk”. Zauważalna była już tendencja spadkowa wśród szalikowców Stali. Apator pojawił się w 15 szala (na młynie Stali jeden płonie), Falubaz 70. Był to rok w którym niektóre postaci długo związane z szalikową Stalą odpuściły, niektóre przeniosły się na Stilon. Nie da się ukryć, że tam więcej było atrakcji związanej z ciemną stroną kibicowania. W tym samym roku zepsuły się stosunki ze Stilonem, roczniki wspólnego „trzonu” odsunęły się na bok. W 1999 pojawili się szalikowcy Apatora, bardzo dużą liczbą Wybrzeże Gdańsk. Stal pokazała się w Gdańsku, Lesznie, Pile i Toruniu w miarę możliwości. Główne flagi końcówki lat 90. to „Ultras”, „Stal”, „herb”, „Stal Ultras”, „Stal Gorzów z celtykiem”. Grupki jeździły z Myśliborza, Górek Noteckich. Wielki kryzys kibicowski rozpoczął się w 2000 roku. Zainaugurowany dobrym wyjazdem do Piły, Stal była też w Gdańsku. Sytuacja dla Stali była bardzo zła, nie było młyna. W Gorzowie dobrym składem pojawił się znów Apator (35), który walczył ze Stilonem na stadionie. Dla ratowania sytuacji Stali powstała grupa szalikowców Żółtasy. Sytuacja odrobinę poprawiła się w sezonie 2001. Młyn pojawił się na meczu u siebie z Apatorem na środku 1 łuku (Apator próbował skroić flagę, ale nie udało im się). Doping (jeśli to nie za duże słowo) prowadzony był też od roku w sektorze „nad parkingiem”, gdzie stał pan Zbyszek i gonił młodzików do cięcia gazet w domu. W Polsce ruch kibicowski był w momencie największego rozkwitu, tworzenia się podziałów. Delegacja szalikowców Staleczki pojawiała się na niemal wszystkich meczach wyjazdowych. Oprócz Apatora dobrymi składami pojawiły się Unia Leszno i Falubaz Zielona Góra. Kolejny sezon 2002 to pasmo niepowodzeń sportowych i kibicowskich. Stal w tym ciężkim okresie dalej bez młyna. W Gorzowie pojawiła się Unia Leszno w sile 36 chuliganów, Wybrzeże 40, Włókniarz 6. Po 40 latach nieprzerwanej jazdy Stali Gorzów w żużlowej ekstraklasie przyszło zasmakować goryczy porażki. Klub znajdował się w fatalnej sytuacji finansowej, wydawało się, że szalikowo Stal też umarła...

Jednak na zapleczu w 2003 Stal powoli wychodziła z kryzysu. Sezon rozpoczęty został od wyjazdu do Rawicza gdzie zameldowało się 40 żółtych szali. Delegacje najwierniejszych pojawiały się w Gnieźnie, Rybniku, Lublinie. W Gorzowie pojawił się Start Gniezno, ROW Rybnik. Młynek uformował się u siebie na meczu z ROWem, młodziki nad parkingiem też próbowali coś kręcić. Następny sezon rozpoczął się od wyjazdu do Ostrowa w 100 szala, Gdańsk w podobnej liczbie. Żółto-niebiescy pojawili się też w Gnieźnie (skrojona flaga przez Stal, mundurowi przechwycili i oddali gospodarzom, którzy ją przyjęli!!) i Grudziądzu, gdzie odbyła się walka 6x6 wygrana przez GKM. Do dalekiego Lublina dotarło 4 fanów. W Gorzowie pojawiło się 15 fanów Stali Rzeszów. Awanturą na murawie skończyła się wizyta Wybrzeża Gdańsk, przez co mecz rozpoczął się ze sporym opóźnieniem. Młyn uformował się na ostatni mecz sezonu z Motorem Lublin. Tego samego dnia młodzieżowcy z nad parkingu postanowili założyć grupę - Young Gang. Zimą obie szalikowe grupy Stali i „netfani” zadecydowały o powrocie regularnego młynu. Od tamtej pory młodymi Stalowcami zaczęli interesować się szalikowcy Stilonu. Dwa razy nie doszło do spotkania obu młodych ekip. Sezon 2005 to już młyn co mecz, przegrana w Grudziądzu z koalicją GKM & Włókniarz 12x12, regularne, czasem ciekawe wyjazdy oraz skrojenie ekipki z regionu z flagi. Na meczu u siebie z KM Ostrów doszło do interwencji szalikowców na murawie przeciw głupocie nawalonych pikników, którzy na oczach 10 tysięcy ludzi chcieli zbezcześcić barwy Stali… W odpowiedzi na wystawiany młyn musiała odbyć się walka ze Stilonem. YG przyjęło 10x10 -przegrana. Sytuacji panującej w mieście w latach 05-09 nie będę z pewnych przyczyn opisywał. Jednym zdaniem można napisać, że „sportowo” Stilon jest dużo mocniejszy. W 2006 młyn ze środka łuku przeniósł się na wejście. Sezon zaczął się mocnym wyjazdem do Gniezna (skrojona flaga, barwy). Grube awantury towarzyszyły obu derbom z Zieloną w Gorzowie. Odnotować też można krótkie starcie na trasie z Falubazem. Kolejny sezon (2007) przyniósł wielkie emocje związane z powrotem Staleczki do ekstraklasy. Rozpoczął się nieszczęśliwie od feralnego wyjazdu do Gdańska, gdzie pod Trójmiastem po spotkaniu z mundurowymi niektórzy z fanów mieli poważne konsekwencje. Ten sezon to przede wszystkim coraz lepsze oprawy. Doszło też do walki wewnętrznej, którą wygrało YG'04. Trzeba dodać też, że młyn w ostatnim sezonie spędzonym na zapleczu wyglądał najlepiej w ostatnich latach. Młoda ekipa przed sezonem ligowym spotkała się znów ze Stilonem 10x10, która zakończyła się porażką.
Pierwszy rok w ekstraklasie to mozolne budowanie atmosfery na nowym stadionie, nie sprzyjający rozwojowi szalikowania. Obrany kierunek w stronę ultras zaowocował powołaniem grupy Sonadores. Sezon 2009 rozpoczął się dla młodej ekipy YG od spotkania 10x10 z Falubazem zakończonym porażką. Oprawy dalej prezentowane są na bardzo miłym dla oka poziomie. Zdarzyła się też wpadka z sekorówką Falubazu w Gorzowie. Ostatni mecz wyjazdowy w Zielonej Górze to pacyfikacja całego gorzowskiego sektora poprzedzona wymianą różnorakich przedmiotów z fanami Falubazu. Jednak wielkim pozytywem jest powołanie w tym roku Stowarzyszenia „Stalowcy”, które może przynieść kibicowskiej braci, jak również naszemu ukochanemu Klubowi wiele dobrego. Ostatnie sezony opisane są w pigułce, bo od 2005 pojawiały się już regularnie opisy na stronce internetowej.

Wszyscy wiedzą, że szalikowanie się zmienia. Na stadionach zwłaszcza żużlowych, ciężko jest o jakiekolwiek atrakcje, niedługo nie będzie można odpalić racy, a co później? Tego nie wie nikt. Pewne jest jedno. Jeśli przychodzisz na mecze Stali, pamiętaj że reprezentujesz Wielki Klub, więc reprezentuj go godnie! Bierzesz udział w historii trwającej wiele lat, dlatego nie próbuj lansować siebie tylko lansuj Stal! Tyle prywaty. Wielkie podziękowania dla S. (Stara Gwardia), W.i Z. (Widzew Łódź) i chłopaków ze Stali.

 

 

Tekst został napisany przez jednego z Kibiców ze "Starej Gwardii Stali Gorzów"  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
  • Lubię to! (+1 pkt) 2

 

W tym samym sezonie głośne były również derby z Falubazem (wspomaganym przez Apator)

 

 

No dziś to raczej już nie do przyjęcia :)

 

 

Godne czytania, bardzo fajna historia. Dowiedzieć się można wielu rzeczy o których wcześniej jakoś za bardzo nie było okazji. Najbardziej zastanawia mnie fakt, że w zasadzie w podobnych okolicznościach wspieraliście się ze stilonem tak jak my z tymi zza miedzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
  • Lubię to! (+1 pkt) 2

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×