Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które...
Szukaj wyników w...
Nevertrust

miłego czytania

6 odpowiedzi w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

Małżeństwo 90 latków wybrało się do doktora. Najpierw wchodzi facet. Lekarz pyta go jak minął mu dziś dzień. On na to
- Wspaniale, Bóg jak zwykle był dla mnie dobry. Gdy wszedłem dziś do kibla zapalił mi światło a jak skończyłem to zgasił.
Doktor pokiwał głową, dał tabletki i kazał wejść żonie. Powiedział co przed chwilą usłyszał od jej męża a ta momentalnie zerwała się z miejsca i biegnie w kierunku drzwi. Lekarz:
- Zaraz! Nie skończyłem z panią jeszcze, co się stało?
Na to kobieta:
- Ten sk****syn znowu nasrał do lodówki!

 

- Synek?

- Tak tato?
- A ty słyszysz przez ścianę jak my z mamusią seks uprawiamy?
- Niee... no nie tatooo... nie no... nie słyszę!
- No widzisz. A jak ty walisz konia to my słyszymy!

 

 

W restauracji pan prosi o pączki, kelnerka przynosi, a facet do niej: 

- Za te słodkie pączki całuje panią w rączki. 
Chwile później znów woła kelnerkę i prosi o ciasteczka, kelnerka przynosi, a on do niej tak: 
- Za te słodkie ciasteczka całuję panią w usteczka. 
Po chwili ze stolika obok słychać: 
- Panie, zamów, że pan wreszcie zupę!

 

Siedzi facet w barze i w pewnej chwili wchodzi piękna dziewczyna. Facet myśli jak by tu do niej zagadać. 

Długo myśli, myśli, próbuje wymyślić coś oryginalnego. 
Nagle ona wstaje i wychodzi. 
Facet załamany chce wybiec za nią, ale tak mu się głupio zrobiło. 
Boi się, że już nigdy jej nie zobaczy... 
Aż w końcu ona wraca. 
Okazało się, że poszła do łazienki. 
Facet dalej kombinuje, jak by tu zagadać. 
W końcu uznał, że podejdzie i powie to, co mu ślina na język przyniesie, może się uda. 
Wstaje, otrzepuje się, pięknym krokiem podchodzi do dziewczyny, uśmiecha się, skłania szarmancko i pyta: 
- Sra*aś?

 

Zajęcia z savoir-vivre'u. 

Prowadzi kobieta, wśród uczestników sami panowie. 
Pani zadaje pytanie: 
- Jesteście na przyjęciu lub w restauracji. Musicie udać się w pewne miejsce. Jak usprawiedliwicie przed swoją towarzyszką swą chwilową nieobecność. 
- Idę się wysikać - padła propozycja z sali. 
- No niestety - odparła prowadząca, słowo "wysikać" może zostać uznane za prostackie i grubiańskie. 
- Przepraszam, ale muszę udać się do ubikacji - zgłosił się inny uczestnik. 
- No cóż - prowadząca na to - mówienie o ubikacji przy jedzeniu trudno zaliczyć do kanonów kultury. Może jakieś inne pomysły? 
- Pani wybaczy - na to kolejny uczestnik - ale muszę udać się uścisnąć kogoś, kogo mam nadzieję przedstawić pani po kolacji.

 

Warszawiak, Ślązak i Kaszub pojechali na wczasy do Egiptu. Gdy płynęli łódką, wyłowili z wody gliniany dzban z dziwną pieczęcią. Po chwili złamali tę pieczęć i z dzbana wyleciał Dżinn. 

- Uwolniliście mnie, spełnię wasze trzy życzenia. Po jednym na każdego. 
Kaszub: 
- Ja tak kocham Kaszuby... Niech zawsze woda w jeziorach będzie czysta, ryb będzie pod dostatkiem, a turyści niech będą porządni i bogaci. 
Dżinn: 
- Nudnawe życzenie, ale jak chcesz. Zrobione. 
Warszawiak: 
- Wybuduj dookoła Warszawy ogromny mur, żeby odgrodzić moje miasto od reszty tego zacofanego kraju i żeby żadni wsiowi mi tu nie przyjeżdżali. 
Dżinn: 
- OK. Zrobione. Teraz ty - Dżinn zwraca się do Ślązaka. 
Slązak: 
- Powiedz mi coś więcej o tym murze wokół Warszawy. 
- No, otacza całe miasto, jest betonowy, wysoki na kilometr i szeroki na trzy kilometry u podstawy. Mysz się nie prześlizgnie. 
Slązak: 
- Dobra. Nalej wody do pełna.

 

 

Czterech kumpli spotyka się po wielu latach. Jeden z nich poszedł zamówić coś do picia, natomiast pozostali zaczynają rozmawiać o swoich synach. Pierwszy mówi:

– Jestem taki dumny z mojego syna. Zaczął pracę jako goniec, wieczorowo skończył studia. Po paru latach został dyrektorem, a następnie prezesem firmy. Stał się tak bogaty, że swojemu przyjacielowi na urodziny podarował super luksusowego mercedesa.
Drugi opowiada:
– Ja też jestem bardzo dumny z mojego syna. Zaczął pracę jako steward w samolocie. Po niedługim czasie stał się pilotem. Założył spółkę z paroma wspólnikami i otworzył własne linie lotnicze. Dzisiaj jest tak bogaty, że swojemu przyjacielowi na urodziny podarował mały samolot dwusilnikowy Cessna.
Trzeci opowiada:
– Nie wyobrażacie sobie, jaki ja jestem dumny z mojego. Studiował inżynierię. Otworzył firmę budowlaną i zarobił miliardy. Pomyślcie, że na urodziny swojego przyjaciela podarował mu cudowną willę z basenem 1500m².
Tymczasem wraca czwarty kumpel i pyta, o czym rozmawiali. Opowiadają, że o synach, pytając go jednocześnie o jego syna.
– Mój syn jest gejowym żygolakiem. Utrzymankiem bogatych gejów. W ten sposób zarabia na życie!
Przyjaciele:
– Biedaczek, jakie nieszczęście!
– Jakie tam nieszczęście, cudownie mu się żyje! Wyobraźcie sobie, że w tym roku na urodziny od swoich trzech klientów gejów dostał: mercedesa, prywatny samolot i willę z basenem. A wasi synowie co robią ciekawego?

 

Przychodzi policjant do księgarni i mówi: 

- Chciałbym kupić jakąś dobrą książkę.
Kasjerka:
- To może zaproponuję panu książkę o logicznym myśleniu.
- To znaczy..?
- Może wytłumaczę paun na przykładzie: ma pan w domu akwarium?
- No mam!
- Czyli lubi pan zwierzątka?
- No lubię.
- Czyli jak zwierzątka, to również pewnie spacerki z pieskiem w parku?
- No tak!
- A jak spacerki to najchętniej z kobietą?
- No tak! Jak najbardziej.
- No widzi pan, czyli nie jest pan pedałem! I to jest właśnie logiczne myślenie!
- Wyśmienicie! Kupuję tę książkę!!
Po zakupie, zadowolony policjant wychodzi ze sklepu i spotyka kumpla. Ten go pyta:
- TY, co masz?
- A nic, książkę o logicznym myśleniu.
- To znaczy??
- Zaraz ci to wyjaśnię na przykładzie... Masz w domu akwarium?
- Nie...
- No to jesteś pedalem!!

 

 

Dwóch alkoholików urządziło libację w mieszkaniu u jednego z nich. Po kilku godzinkach pierwszy zsunąwszy się pod łóżko zauważył wielką blaszaną miednicę oraz wielką drewnianą pałę. Pyta:

- Co to jest ?
- Aaaa to zegar z kukułką
- Eeee zalewasz, a jak to działa ?
Na to drugi bierze miednicę, przykłada do ściany i zaczyna nawalać drewnianą pałą.
Zza ściany dobiega zaspany głos:
- Ku ku kurrrw.. trzecia rano a ten jeszcze nie śpi

 

 

Zając mówi do niedźwiedzia: 

- Chodź idziemy na imprezkę. Tylko proszę Cię nie bij mnie jak ostatnio. 
Niedźwiedz na to: 
- Dobra 
....Rano zając budzi się z ponadrywanymi uszami, zęby bolą jak diabli, palce u rąk połamane i mówi... 
- Misiek, no kurna miałeś mnie nie bić. 
Mis na to: 
- Zając Ty lepiej mnie nie wkur...aj, nawaliłeś się, zacząłeś mnie wyzywać,... ja nic, potem doczepiłeś się do mojej samicy, że to dzi*ka i puszcza się z każdym. To mnie koledzy powstrzymali, ale mówię żeś kumpel, obiecałem i w ogóle. Potem najeżdżałeś na moją matkę. To dobrze żeś upadł bo bym Ci łeb urwał, no nic jakoś się udało mi Cię nie bić.... 
Ale jak żeś wlazł do domu, nasrałeś do łóżka wsadziłeś w to 3 zapałki i powiedziałeś, że jeżyk śpi z nami, to nie wytrzymałem...

 

 

Pływa sobie żółw po oceanie i nagle koło niego wyłaniają się rekiny. 

Podpływają coraz bliżej i bliżej, wreszcie jeden odgryzł mu nogę. Żółw tak patrzy na niego 5 minut, 10 minut i mówi: 
- Bardzo k*** śmieszne...

 

 

Facet miał takiego kota, który robił kupę na dywan, rozpędzał się i ślizgał tyłkiem po zabrudzonym dywanie. 

Koledzy doradzili mu, żeby rozłożył papier ścierny na dywanie. 
Na drugi dzień facet przychodzi zadowolony do pracy i mówi: 
- Super pomysł. Tak się ślizgnął, że do kuchni tylko oczy dojechały.

 

żródło: http://www.e-dowcip.pl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
  • Lubię to! (+1 pkt) 5

dupy nie urywa ale nie najgorsze tzn można śmiało czytać :)

a teraz mój własny może nie jest śmieszny no ale własny(na necie nie znajdziecie tego):
-Co robi murzyn na zebraniu ku klux klanu ?
-Czeka na zbawienie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×