Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które...
Szukaj wyników w...
Nevertrust

Na poprawę nastroju

8 odpowiedzi w tym temacie

Rekomendowane odpowiedzi

Dzwoni facet rano do swojego szefa do pracy i mówi: 
- Szefie, nie mogę dziś przyjść do pracy. 
- Ale dlaczego, co się stało, jesteś chory? 
- Sprawa jest bardziej skomplikowana, mam problem ze wzrokiem. 
- Jak to? Co ci dokładnie dolega? Masz zapalenie spojówek? 
- Nie, po prostu nie widzę się dzisiaj w pracy!

 

 

Ksiądz mówi do Plebana: 
- Ty Pleban chodź Cię wyspowiadam 
- Eee tam 
- No chodź, 
- No dobra. 
Spowiada się, spowiada w końcu mówi: 
- Więcej grzechów nie pamiętam... 
Na to ksiądz: 
- Ty Pleban nie wiesz kto mi wino mszalne podpija? 
- Nic nie słychać proszę księdza 
- To chodź się zamienimy Ty coś powiesz a ja zobaczę czy nic nie słychać. 
- No dobra 
Zamienili się i Pleban mówi: 
- Ty ksiądz nie wiesz kto mi Zochę pier... 
- Ty rzeczywiście nic nie słychać.

 

 

Pan nauczyciel pyta się dzieci w szkole, czy znają pojęcie słowa rarytas:
- No dzieci, co jest dla was rarytasem?
- Banany, pomarańcze - mówi Staś
- Bułka z masłem i szynką - dodaje Małgosia
- Tyłeczek 16-letniej dziewczyny - mówi Jaś
Nauczyciel wyrzuca z sali Jasia i każe mu przyjść następnego dnia z ojcem. Nazajutrz Jasio przychodzi do szkoły i siada w ostatniej ławce:
- Dlaczego nie przyszedłeś z ojcem i dlaczego siedzisz w ostatniej ławce? - pyta się nauczyciel
- Bo tata mi powiedział, że jeśli dla pana tyłeczek 16-letniej dziewczyny nie jest rarytasem to pan jest pedał i mam się od pana trzymać z daleka!

 

 

W nocy Kowalski wraca pijany do domu. 
Żona śpi, w sypialni jest zupełnie ciemno. 
Kowalski przez chwilę obija się o meble, w końcu zdenerwowany woła: 
- Ty, Zocha! Zacznij narzekać, bo nie mogę znaleźć łóżka!

 

 

Idzie Polak, Niemiec i rusek przez pustynię do zakonu. 
Na wejściu trzeba było zrobić coś z ch.... 
Strażnik się pyta Ruska kim był z zawodu. 
Rusek na to, że drwalem to mu obcięli pen*sa. 
Niemiec był ślusarzem i mu zeszlifowali pen*sa. 
Polak się śmieje. 
strażnik pyta: 
- Czemu się śmiejesz? 
Polak na to: 
- Ja pracowałem w wytwórni lizaków.

 

 

Jasiu mówi do Małgosi: 
- Małgosiu, dzisiaj o 15.00 w sadzie pod jabłonią tak Cię zerżnę, że aż się spierdzisz!!
Małgosia na to: 
- Eeee, Jasiu, co Ty gadasz, przecież Ty nic w spodniach nie masz. 
- Chcesz się przekonać to przyjdź do sadu pod jabłonkę o 15.00 - odpowiedział Jasiu. 
Całą rozmowę podsłuchał ojciec Małgosi i udał się przed 15.00 do sadu, wszedł na jabłoń i czeka. Nadeszła godzina 15.00 przychodzi Jasiu z Małgosią, Jasiu gacie w dół, Małgosia kieckę do góry i JAZDA!! 
Jasiu ostro wali Małgosię, wali, nagle spogląda na górę, a tam ojciec Małgosi, podciąga spodnie do góry i ucieka. 
Małgosia krzyczy: 
- Jasiu, przecież miałeś mnie tak zerżnąć, że aż się spierdzę!!! 
Jasiu na to: 
- Spójrz na górę to się zesrasz!!

 

 

Przychodzi pijany małżonek do domu. 
Żonę to bardzo "ucieszyło", więc wściekła jak cholera pyta: 
- Będziesz jeszcze pił? 
Mąż siedzi cicho, więc żona powtarza: 
- Będziesz jeszcze pił? 
Mąż dalej nic. 
- Odpowiedziałbyś w końcu, czy będziesz jeszcze pił? 
Na co mąż z wysiłkiem: 
- ooooossssssssszzzzzzzzzzz, kurna, doobraaaaaaa, naleej...

 

 

Facet miał papugę, która ciągle gadała przez telefon. Przychodziły rachunki na 10 000 złotych i facet się zdenerwował. Powiedział: 
- Papuga, jak ty jeszcze raz gdzieś zadzwonisz, to cię na tydzień do ściany przybiję! 
Papuga wytrzymała 3 dni, ale w końcu znów zaczęła dzwonić, gadała 5 godzin. Kiedy przyszedł znów gigantyczny rachunek, facet przybił papugę do ściany. Ona tak tam wisi, patrzy - a tam ktoś obok też wisi. 
- Jak masz na imię? - pyta papuga 
- Jezus. 
- A od jak dawna tu wisisz? 
- Jakieś 2000 lat. 
- Chłopie, to gdzieś ty dzwonił?!

 

 

Stoją dwie blondynki na balkonie i jedna mówi: 
- O nie, mój Mareczek wraca do domu z kwiatami będę musiała mu dać d*py. 
A druga: 
- To co nie macie wazonu?

 

 

Czym się różni blondynka od dubeltówki? 
Niczym, obie trzeba złamać żeby załadować od tyłu.

 

 

Mąż wraca pijany z knajpy ale 2 godziny później niż zwykle. 
Gdy wszedł do domu żona się pyta: 
- Co knajpę przesunęli gdzieś dalej? 
- Nie ulice poszerzyli.

 

 

Baca podejrzewał, że jego żona go zdradza, gdy tylko on wychodzi na hale pasać owce.
Jako "majster złota rączka" postawił pod łóżkiem garnek śmietany i powiesił nad nim łyżkę. 
Gdy tylko jedna osoba leżała na łóżku, łyżka wisiała nad powierzchnią, gdy położyły się dwie osoby, łyżka zamaczała się w śmietanie. 
Proste i skuteczne. 
Po powrocie z hali poleciał do sypialni i znalazł pod łóżkiem... garnek masła...

 

 

Żona do męża: 
- Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obok zsypu na śmieci, 
patrzę a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne! Przymierzam - mój rozmiar! 
Mąż: 
- Taaa... Poszczęściło Ci się. 
Po paru dniach żona znowu mówi: 
- Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie, 
futro z norek wisi. Przymierzam - mój rozmiar! 
Mąż kręci głową z podziwem: 
- Szczęściara z Ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu, 
ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wkładam wczoraj rękę pod 
poduszkę, wyciągam bokserki, przymierzam - i k...a nie mój rozmiar!!

 

 

Mąż i żona jedzą obiad, w pewnej chwili żona oblała się zupą i mówi: 
O nie ! Wyglądam jak świnia ! 
Mąż na to: 
Rzeczywiście... a na dodatek się zupą oblałaś !

 

 

Żona wchodzi do kuchni, patrzy a tam mąż leży całkiem nagi na stole, cały obsypany w mące: 
- Co Ty wyprawiasz? 
- Przecież kazałaś mi ukręcić ciasto na jajach!

 

 

Żona wraca do domu i od progu do męża: 
- Musimy kupić nowy dywan! 
- nie, nie, nie bez takich! Będziesz latać na Miotle!

 

 

źródło: http://www.webfun.pl/ -chociaż tym razem źródło niepotrzebne :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
  • Lubię to! (+1 pkt) 9

Pierwszy jak dla mnie miażdży wszystko. xD Z Kowalskim to i ja w przyszłości to przetestuję, gdy będę miał żone. 

O maśle niezbyt ogarniam. ;] Mógłby ktoś rozjaśnić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@@Xzentley, Masło ubija się z śmietany. Wyobraź sobie ile razy i z jaką energią ta łyżeczka była maczana w tej śmietanie, że aż masło ubili. :)

 

z15929875Q.jpg

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
  • Lubię to! (+1 pkt) 2

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×