Adam Maj: wystarczył jeden "strzał" i było po wszy

[Petrus 2 338]

 

 

Dwudziestu siedmiu sekund zabrakło Darii Pogorzelec do wygrania repasażu i walki o brązowy medal Igrzysk XXX Olimpiady w judo. Polka, prowadząc na punkty, popełniła błąd, który wykorzystała jej rywalka, Abigel Joo. - Daria za wcześnie zaczęła się bronić - skomentował trener reprezentacji Polski, Adam Maj.

 

Repasażową przeciwniczką Darii Pogorzelec była aktualna mistrzyni Europy. Węgierka przez całą walkę utykała na kontuzjowaną prawą nogę.

 

- Taktyka była bardzo prosta: wyjść prawą, dominującą u Darii stroną i unikać pozwalania na uchwyt lewej ręki. Niestety, Daria się cofnęła i dała rywalce uchwyt, jakiego nie miała prawa dać. Kontuzjowanej Węgierce wystarczył jeden "strzał" i było po wszystkim - powiedział trener kadry. - Być może Daria przegrała tę walkę w głowie. Do samego końca nie było wiadomo, czy rywalka w ogóle wyjdzie na tatami. Możliwe, że Daria myślami była już przy następnej walce.

 

W ostatniej minucie walki Polka sprawiała wrażenie mocno zmęczonej. - Przyzwyczaiłem się do tego, że Daria tak wygląda w końcówkach. Nie jest to jednak kwestia nieprawidłowego przygotowania. Co chwila spoglądała na zegar, ale nie z pododu problemów z kondycją, lecz dlatego, że bardzo chciała, żeby ta walka już się skończyła - stwierdził Adam Maj.

 

- Mimo tej porażki występ Darii należy ocenić pozytywnie. W debiucie na igrzyskach pokonała wyżej notowane rywalki i została sklasyfikowana na punktowanym, siódmym miejscu. Ale na pewno żal straconej szansy, bo dziś wszystko układało się po naszej myśli. Jeśli Daria pokonałaby kontuzjowaną Węgierkę, o brąz walczyłaby z Brytyjką, z którą już wygrywała. Medal był bliżej, niż się spodziewaliśmy - zakończył trener polskich judoków.

 

Z Londynu, Łukasz Widuliński Onet Sport